czwartek, 24 stycznia 2013

Cynamonowe jabłka

Hi!
Ostatnio krąży za mną ochota na słodkie, a że uwielbiam cynamon i migdały to postanowiłam to wykorzystać. Cynamonowe jabłka nadają się zarówno na śniadanie jak i na kolację, bardzo mi zasmakowały, więc często będą u mnie gościć :)


Przepis na 1 porcję:

Skład:
1 jabłko ( po obraniu i wydrążeniu gniazda nasiennego 144g)
6 g migdałów
40 g twarogu 0%
2 łyżki jogurtu naturalnego 0% (20 g)
1/2 łyżeczki miodu (4 g)
4 g suszonej żurawiny
cynamon
szczypta imbiru
szczypta mielonego kardamonu

Wykonanie:
1. Jabłko obieramy ze skórki i wydrążamy gniazda nasienne. Posypujemy dość mocno cynamonem tak żeby jabłko było brązowe dodajemy po szczypcie imbiru i kardamonu. Wcieramy przyprawy w jabłko. Wkładamy na papierze do pieczenia do nagrzanego piekarnika na 170 stopni z włączonym termoobiegiem na 15-20 minut.
2. Migdały siekamy na drobno, rozgrzewamy patelnię i wrzucamy migdały. Miód mieszamy z jogurtem i wlewamy na patelnię do naszych migdałów. Mieszamy do wyparowania jogurtu z miodem.
3. Twaróg rozcieramy widelcem do gładkiej masy, przesypujemy nasze migdały i mieszamy.
4. Wyjmujemy jabłko wkładamy w wydrążone środki migdały z twarogiem i posypujemy żurawiną.

Smacznego !


Justyna

Alternatywą dla jabłka, może być gruszka :) :



niedziela, 20 stycznia 2013

Tarta owocowa

Hi!
Jak to niedziela, przyszedł czas na ciacho ! Na początku nie wiedziałam, co zrobić szukałam przepisu na spód dietetyczny, ale pierwszy nie bardzo się kleił, więc zrezygnowałam. Następnym razem postaram się wymyślić coś bardziej dietetycznego. A dzisiaj mieszanka owocowa, którą znalazłam w domu :)


(ciężko mi było określić porcję, więc podzieliłam na 8, jednak zawsze wychodzi więcej)

Składniki:
Ciasto:
200g mąki żytniej typ 720
125g masła
30g cukru trzcinowego
kilka kropel wody

Farsz (waga owoców po starciu):
jabłka 620g
gruszka 150g
wiśnie 66g

Przyprawy:
1/3 łyżeczki kardamonu
1/3 łyżeczki imbiru
1 łyżeczka cynamonu

Wykonanie:
1. Mąkę przesiewamy, masło kroimy, cukier wsypujemy skraplamy wodą i wszystko zagniatamy na jednolitą masę. Wkładamy do zamrażalnika na 20 minut. Piekarnik nastawiamy na 170 stopni.

2. Po wyjęciu ciasta 1/3 zostawiamy na kruszonkę, resztę rozkładamy na formie do tarty i nakłuwamy widelcem.
3. Jabłka ścieramy na największych oczkach i rozkładamy na cieście. Posypujemy przyprawami. Ścieramy gruszkę i rozkładamy na jabłkach z przyprawami, wiśnie przekrawamy na pół i układamy na wierzchu.
4. Wkładamy nasze ciasto do piekarnika na 30 minut.
5. Po upływie 30 minut ciasto wyjmujemy, pozostałą część, którą przeznaczyliśmy na kruszonkę ścieramy na wierzchu owoców i ponownie wkładamy na 15 minut do piekarnika.

Smacznego !!

sobota, 12 stycznia 2013

Ostatni chill przed egzaminami!

Hello!
Jak tam Wasze śnieżne szaleństwa w tym sezonie? Jakie zimowe sporty uwielbiacie? Ja właśnie wróciłam z Krynicy Zdroju, gdzie aktywnie spędzałam całe dnie na stoku, szusując na nartach! Wyjazd zafundował mi ojciec w ramach prezentu gwiazdkowego i nie do końca byłam do tego przekonana, ponieważ prognozy pogody nie były zbyt korzystne dla narciarzy, a ja tylko w tym celu miałam ochotę tam jechać. Jednak zostałam mile zaskoczona, bo Krynica przywitała nas pięknym białym puchem! Całe cztery dni śnieżnego szaleństwa, doładowały mnie milionem endorfin, ale także przyczepiło się do mnie jakieś niefajne przeziębienie.
Zapewne wiele z Was będzie się zastanawiać dlaczego Krynica, przecież to miasto dla emerytów, typowo uzdrowiskowe i daleko… Ale ja powiem Wam szczerze, że znam Krynice bardzo dobrze, bo jeżdżę tam od dziecka i mam spory sentyment do tego miejsca stąd też uwielbiam tam przebywać. Jednym z plusów tego miejsca jest to, że własnie dlatego, że to miejsce dla „dziadków”, można odciąć się od wszystkiego, nie myśleć o niczym i po prostu się relaksować. A jak już wspomniałam o relaksie, to fajnie jest wyrwać się w środku roku akademickiego na tydzień pozostawiając codzienne obowiązki w domu, ale niestety teraz trzeba ostro wbić się w rzeczywistość, skupić na uczelni, bo sesja za pasem i najwyższa pora ostro rozpocząć pisanie pracy licencjackiej, czego już bardzo się obawiam.
Wracając do nart, to jak zwykle warunki były świetne na Jaworzynie, gdzie pierwszego dnia przywitała nas temperatura na szczycie o wartości -9 stopni. Ja śmigałam trasą nr I na sam dół i parę razy zjechałam trasą nr II. Trzy trasy były nieczynne zupełnie. Ale muszę powiedzieć, że trzeciego dnia Jaworzyna mnie zawiodła, trasy były w ogóle nie ratrakowane, jak nie zaspy, to goły lód, więc więcej się umęczyłam niż to było warte, jednak w ostatni dzień naszego szusowania przenieśliśmy się do Muszyny na Wierchomle, gdzie odbiliśmy sobie „męczarnie”, która była dzień przed na Jaworzynie.
Jeśli chodzi o jedzenie, to przyznam szczerze, że nie liczyłam kalorii, bo spalałam ich tysiące na stoku :) Mieszkaliśmy w Hotelu Rapsodia, gdzie mieliśmy wykupione śniadania o 8 (szwedzki stół) i obiadokolacje o 18 ( dwa dania + deser). W przerwie na stoku głównie jadłam jakieś naleśniki z owocami, albo pierogi, żeby mnie zapchały na długo i oczywiście podczas całego pobytu wypite litry grzanego wina, które kocham! Szczerze mówiąc, bałam się dzisiaj wejść na wadze, bo tygodniowej „rozpuście”, ale jest w porządku, waga ani drgnęła :)
Wstawiam dla Was parę fotek:




Kurtka- O'Neill
Spodnie- no name
Czapka- H&M
Rękawice- Campus
Gogle- Blizzard
Plecak- Campus
Sprzęt- wypożyczalnia

Podsumowując, taki wypad był mi bardzo potrzebny i to chyba był jeden z najlepszych prezentów gwiazdkowych od lat! Obiecałam sobie, że muszę przynajmniej raz w sezonie zimowym wyjeżdżać poszaleć na stoku, ale podczas kolejnego wypadu zakładam deskę! Muszę wypróbować w końcu to szaleństwo! I mam nadzieje, że Justyna będzie mi towarzyszyć (OBIECAŁAŚ!).

Ja teraz wracam do rzeczywistości, czyli nauki i licencjatu… Trzymajcie kciuki! A Wam życzę pięknych ocen i zero drugich terminów w nadchodzącej sesji! Oraz udanych i szalonych ferii!

Buziaki! :*

Karola.


poniedziałek, 7 stycznia 2013

Z braku pomysłu.. Lasagne ze szpinakiem i łososiem :)

Hi!
Macie też tak, że zupełny brak pomysłu na obiad gości wam w głowie? Otwieracie lodówkę i myślicie co by tu zrobić? Aktualnie jestem na etapie pisania 2 rozdziału pracy magisterskiej i za bardzo czasu nie mam na spędzanie kilku godzin w kuchni.. a że miałam paczkę wędzonego łososia, którego termin mi się kończył to postanowiłam go wykorzystać. I tak wyszedł szybki pomysł na Lasagne :)

Przepis na 2 porcje:
(porcja 219g - 245kcal)
Składniki:
  • ok. 300g mrożonego szpinaku
  • 100g wędzonego łososia
  • 1/2 cytryny
  • 2 ząbki czosnku
  • 1/3 łyżeczki pieprzu czarnego
  • 1/3 łyżeczki chili
  • 6 płatów makaronu do lasagne (ja użyłam Lubelli)
  • 5 pomidorków koktajlowych
  • 30g mrożonego groszku
  • kilka kawałków marynowanej papryki (jak nie macie może być zwykła)
  • 1/2 oscypka
  • 1 łyżeczka oliwy
  • 1/2 łyżeczki oregano
  • 1/2 łyżeczki bazylii
Wykonanie:
1). Wstawiamy wodę na makaron. Szpinak wkładamy do rondelka i rozmrażamy (trzeba dość często mieszać, żeby się nie przypalił).
2). W drugim garnuszku rozmrażamy groszek.
3). W tym czasie wyciągamy łososia na talerz, skraplamy go cytryną, posypujemy pieprzem i chili.
4). Gdy woda zacznie wrzeć solimy, oraz wkładamy płaty do lasagne i gotujemy 4 minuty. Podczas wyciągania trzeba uważać, bo mogą się skleić.
5). Gdy szpinak się rozmrozi, przeciskamy przez praskę dwa ząbki czosnku oraz posypujemy delikatnie pieprzem. Odstawiamy na 5 minut, gdy nie jest już tak gorący dodajemy naszego łososia i wszystko mieszamy do jednolitej masy.
6). Pomidorki koktajlowe kroimy w plasterki, paprykę w kostkę, a oscypek ścieramy na największych oczkach tarki.
7). Do naczynia wlewamy łyżeczkę oliwy i smarujemy nią całą powierzchnię, po to aby makaron nie przywarł. W naczyniu żaroodpornym układamy dwa płaty makaronu. Smarujemy częścią szpinaku oraz posypujemy groszkiem i układamy kilka plasterków pomidorków. Posypujemy 1/3 częścią startego sera. Następnie układamy kolejne dwa płaty makaronu, smarujemy szpinakiem i układamy paprykę oraz kilka plasterków pomidorków i posypujemy kolejną częścią sera.. Układamy kolejne dwa płaty makaronu smarujemy ostatnią częścią szpinaku z łososiem, układamy pomidorki, posypujemy serem i na koniec bazylią oraz oregano.
8). Lasagne pieczemy 15 minut w 200 stopniach, następnie ściągamy przykrycie od żaroodpornego naczynia, włączamy termoobieg i pieczemy kolejne 5 minut.


Życzę  SMACZNEGO ! :)
Justyna

sobota, 5 stycznia 2013

Nowy Rok !

Hi!
Jak spędziliście Sylwestra? Zrobiliście podsumowanie minionego roku? Spisaliście listę postanowień na nowy rok, które będziecie konsekwentnie realizować? My taką mamy ! Teraz nie pozostaje nic innego jak odhaczać dokonane rzeczy.

My Sylwestra spędziłyśmy na domówce u przyjaciół. Co roku obiecujemy sobie, że następny sylwester będzie w górach, a co roku to samo - zabawa w domu. Jednak tym razem trochę różnił się od pozostałych, bo obowiązywało przebranie.
Ja wybrałam sobie Kotkę. Czarne body z koroną połączyłam z lateksowymi legginsami. Do tego oczywiście najwyższe szpilki jakie mam w posiadaniu. No i oczywiście obowiązkowym atrybutem były uszy kota.
Karolina natomiast miała na sobie czarną, klasyczną sukienkę, oraz maskę zasłaniającą oczy.
Na stole królowało to co każdy od Siebie zrobił: sałatki, ciasta, ciasteczka, chipsy, paluszki, na ciepło pałeczki z kurczaka. Myślę, że połowa skończyła z pełnymi brzuchami, bo jedzenie znikało :D

Wybaczcie, że nie ma zdjęć jak jesteśmy całe, ale nie nadawały się do upublicznienia :)



         Justyna
Uszy Kota - sklep z kostiumami na Garbarach
Body - pożyczone no name
Legginsy - Atmosphere
Bransoletka - Mohito
ButyDeezee

Karolina
Sukienka - H&M
Maska - empik
Naszyjnik - H&M
Butyallegro

W Nowym Roku życzymy Wam dużo szczęścia, zrealizowania własnych postanowień, osiągnięcia zamierzonych celi. Niech 2013 nie okaże się pechowym, ale dużo lepszym niż miniony. Przede wszystkim myślcie o sobie,  samorealizujcie się, walczcie o każde marzenie! Nie odkładajcie nic na później, bo jak nie teraz to kiedy? Nigdy nie wiadomo co może nas w życiu spotkać, żyjcie dniem, łapcie chwilę tak jakby to była ostatnia w waszym życiu. ŻYJCIE NA 100% !!

Justyna i Karolina